Czekam na pytania - w rękach ściskam kilka najważniejszych dokumentów, które mają potwierdzić, że mam do czego wracać, i że emigracja do USA nie wygląda na rozsądny krok z mojej strony. Półbóstwo w postaci zmęczonego urzędnika mamrocze coś raz spoglądając na ekran komputera, raz w jakieś załączniki. Mignął mój paszport.
Wniosek wizowy złożony, opłata dokonana – w końcu nadchodzi czas na decydujące spotkanie z konsulem USA. Podpowiadamy, jak się do niego przygotować, aby uniknąć niepotrzebnego artykułu dowiesz się warto zrobić jeszcze przed wizytą w Ambasadzie/Konsulacie USA,jakie dokumenty zabrać ze sobą na umówione spotkanie z konsulem,jak krok po kroku przebiega wizyta w Ambasadzie udasz się do Ambasady/Konsulatu USAZebraliśmy dla Ciebie kilka wskazówek, abyś nie musiał tracić czasu na zbędne ruchy w dniu wizyty:Godzina spotkania/Długość wizytyPodczas umawiania się na spotkanie z konsulem wskazałeś konkretną godzinę. Nie jest to jednak dokładny czas rozpoczęcia rozmowy. Mniej więcej o tej godzinie zostaniesz wpuszczony na teren placówki amerykańskiej. Warto się przed nią pojawić z ok. 15-20 minutowym w kolejce przed placówką, przejście przez obowiązkową kontrolę bezpieczeństwa oraz poszczególne okienka zajmują trochę czasu, dlatego na całą wizytę zarezerwuj sobie ok. 1 – 1,5 ma żadnych odgórnych wymagań dotyczących stroju, wystarczy, że ubierzesz się czysto i schludnie – jak na wizytę w palcówki amerykańskiej nie wolno wnosić sprzętów i urządzeń elektronicznych – laptopów, tabletów, aparatów fotograficznych, czytników e-booków itp. Oczywisty jest także zakaz wnoszenia ostrych narzędzi i wolno też wnosić dużych toreb, plecaków, walizek itp. Dopuszczalne jest wniesienie jedynie niewielkiej torby/torebki (nie większej niż format A4).Oprócz tego, nie wolno wnosić jedzenia i zabrać ze sobą telefon komórkowy, będziesz go musiał wyłączyć przed wejściem na teren Ambasady/Konsulatu. Telefon i inne, drobne urządzenia elektroniczne (np. zegarek, pendrive, powerbank) zostawisz w przyjeżdżasz z daleka i masz ze sobą większy bagaż, lepiej będzie jeśli zostawisz go np. w przechowalni na dworcu/u znajomych. Z doświadczenia wiemy, że w Warszawie istnieje możliwość zostawienia swoich rzeczy w depozycie naprzeciwko budynku Ambasady USA. Usługę świadczy prywatna firma, jest ona odpłatna, lepiej mieć przy sobie gotówkę (np. 10 zł za torbę z laptopem).Dokumenty i pieniądzeWymagane dokumenty przynieś w po prostu w ręce lub teczce/foliowej koszulce o formacie nie większym niż tego, warto mieć przy sobie odliczone ok. 30 zł w gotówce, na wypadek, gdyby okazało się, że Twoje zdjęcie nie spełnia wymagań i musisz zrobić nowe, np. w automacie (“fotobudce”) dostępnym na terenie placówki. Automat nie wydaje z wniosku wizowegoOdśwież sobie informacje, które podałeś we wniosku wizowym DS-160. Na rozmowie z konsulem z pewnością padną pytania dotyczące planowanego wyjazdu do USA – jaki jest cel podróży, miejsce zatrzymania, ramy czasowe nastawieniePomimo stresu, który zapewne i tak będzie Ci towarzyszył, pamiętaj o dobrym nastawieniu – idziesz tam z własnej woli i nikt nie zamierza Cię skrzywdzić. Postaraj się zachować spokój i postępuj zgodnie z poleceniami Jak umówić termin rozmowy z konsulem USADokumenty potrzebne podczas wizyty w Ambasadzie/Konsulacie USAUdając się do Ambasady/Konsulatu USA pamiętaj przede wszystkim o zabraniu ze sobą wymaganych dokumentów – bez nich nie zostaniesz wpuszczony na teren dokumentów wygląda następująco:paszport ważny przez okres planowanego pobytu w USA, a najlepiej z zapasem 6 miesięcy ponad planowany pobyt (paszport do wizy do USA),potwierdzenie złożenia wniosku wizowego – formularza DS-160,potwierdzenie dokonania opłaty wizowej,potwierdzenie umówienia zabrać też ze sobą aktualne zdjęcie w rozmiarze 5×5 cm (zdjęcie do wizy do USA) – być może nie będzie ono jednak wystarczy, zwłaszcza w sytuacji, gdy starasz się o wizę turystyczną. W przypadku innych rodzajów wiz niezbędne mogą się okazać także inne dokumenty, takie jak zaświadczenie z uczelni, że jesteś studentem, pismo z firmy, w której pracujesz, potwierdzające, że Twój wyjazd do USA odbywa się w celach w Ambasadzie USA – krok po krokuPrzebieg wizyty omawiamy na przykładzie spotkania umówionego w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie. W podobny sposób odbywa się ona w Konsulacie Generalnym USA w na wstępie wyjaśnijmy, że rozmowa z konsulem USA, która jest ostatnim punktem wizyty w Ambasadzie, wcale nie odbywa się na osobności w elegancko urządzonym gabinecie. Być może takie skojarzenie nasunęło Ci się po obejrzeniu kilku amerykańskich filmów, nic bardziej z konsulem odbywa się na stojąco przy zwykłym okienku – jak na w Ambasadzie USA przypomina wizytę w urzędzie, tyle że z bardziej zaostrzoną kontrolą. Dowiedz się, co dokładnie Cię czeka:Potwierdzenie złożenia aplikacji wizowej i umówienia spotkania z paszportu i potwierdzenia złożenia wniosku urządzeń – sprawdzenie paszportu i odcisków z konsulem – decyzja o przyznaniu bądź odmowie 1 – Potwierdzenie złożenia aplikacji wizowej i umówienia spotkania z konsulemPierwsza weryfikacja odbywa się na chodniku, przed wejściem do budynku Ambasady. W tym miejscu ustawia się kolejka osób czekających na swoją kolej w pierwszym okienku „kontrolnym”. Kolejka rozładowuje się zazwyczaj w ciągu 10-15 każdej z osób stojących w kolejce podchodzi pracownik Ambasady, który:prosi o pokazanie potwierdzenia złożenia wniosku DS-160 i sprawdza, czy dana osoba jest na liście aplikantów umówionych na ten dzień,pyta o formę odbioru paszportu z wizą – jeśli zostanie przyznana (czy zdecydowałeś się na odbiór osobisty czy przesyłkę kurierem pod wskazany adres),informuje, jakie czynności będą wykonywane w kolejnych okienkach,osoby z niedozwolonym bagażem (np. torba z laptopem, walizka itp.) odsyła do pozostawienia swoich rzeczy w 2 – Sprawdzenie paszportu i potwierdzenia złożenia wniosku DS-160Gdy nadchodzi Twoja kolej podchodzisz do pierwszego okienka (nadal przed wejściem do Ambasady), w którym pokazujesz paszport i potwierdzenie wypełnienia wniosku Ambasady nakleja na paszporcie i potwierdzeniu kody kreskowe, które następnie skanuje. Po oddaniu dokumentów kieruje Cię do okienka tuż obok, w którym zostawisz ewentualną 3 – Depozyt urządzeń elektronicznychJeśli masz przy sobie telefon i inne (drobne) urządzenia elektroniczne typu zegarek, pendrive itp., musisz je zostawić właśnie w tym okienku. Telefon musi być wyłączony. Otrzymasz numerek (jak w szatni), dzięki któremu później odbierzesz swój nie masz przy sobie takich rzeczy, możesz pominąć ten krok i od razu ustawić się w kolejce osób czekających na wejście do budynku 4 – Kontrola bezpieczeństwaNadal stoisz na chodniku przed wejściem do Ambasady – drzwi otwiera ochroniarz, który pojedynczo zaprasza kolejne osoby do drzwiami od razu trafiasz na kontrolę bezpieczeństwa, podobną do tej, która odbywa się na lotnisku. Wszystkie rzeczy, zwłaszcza metalowe – np. klucze, pasek, torebka itp., odkładasz do pudełka, które przejeżdża przez skaner. Ty w tym czasie przechodzisz przez bramkę z wykrywaczem metalu. Całość trwa dosłownie kontroli bezpieczeństwa odbierasz swoje rzeczy i kierujesz się do sali konsularnej, przypominającej poczekalnię na poczcie lub w urzędzie (konieczne jest przejście przez łącznik między budynkami). Tutaj czekają na Ciebie kolejne trzy 5 – Rejestracja – sprawdzenie paszportu i zdjęciaW pierwszym z nich urzędnik prosi o pokazanie paszportu. Jest to również moment weryfikacji zdjęcia. Urzędnik może uznać, że zdjęcie, które załączyłeś podczas składania wniosku wizowego, jest niezgodne z wymaganiami, bo np. Twój aktualny wygląd znacząco odbiega od tego, który znajduje się na masz przy sobie wydrukowane zdjęcie wizowe (o wymiarach 5×5 cm wykonane w ciągu ostatnich 6 miesięcy), to możesz je w tym momencie pokazać urzędnikowi. Jeśli nie, musisz zrobić nowe zdjęcie – np. w automacie znajdującym się tuż dokonuje rejestracji, oddaje paszport i wręcza numerek porządkowy, z którym podchodzisz do kolejnego okienka (gdy Twój numerek wyświetli się nad okienkiem).Krok 6 – Pobranie odcisków palcówW drugim okienku ponownie pokazujesz paszport. Następnie urzędnik pobiera od Ciebie odciski wszystkich palców prawej i lewej dłoni. Palce przykładasz do niewielkiego urządzenia, które skanuje linie papilarne (najpierw 4 palce lewej dłoni, potem 4 palce prawej dłoni, na końcu 2 kciuki). Urzędnik zwraca Ci paszport, z którym przechodzi do kolejki pod ostatnim 7 – Rozmowa z konsulem – decyzja o przyznaniu bądź odmowie wizyW końcu nadchodzi punkt kulminacyjny wizyty. Ustawiasz się w kolejce do ostatniego już okienka – a właściwie trzech 🙂 Nie ma numerków, wszyscy stoją jeden za drugim. Do okienka podchodzi się wtedy, gdy jedno ze stanowisk się zwolni. Porządku pilnuje pracownik dwóch okienkach pracują urzędnicy konsularni mówiący po polsku, a w jednym wyłącznie po angielsku. Jeśli nie chcesz rozmawiać po angielsku musisz poczekać aż zwolni się miejsce przy „polskim” okienku. Zdecydowanie mniej osób wybiera okienko „angielskie”, jeśli posługujesz się tym językiem (w stopniu komunikatywnym), to jest to okazja dla Ciebie, aby „przeskoczyć” nawet kilka osób w przywitaniu z konsulem (Panią lub Panem) wręczasz mu swój paszport i odpowiesz na kilka zadanych pytań. Pytania mogą być różne, na przykład:Jaki jest cel Twojej podróży?Dokąd jedziesz?Do kogo jedziesz?Z kim jedziesz?Na jak długo wyjeżdżasz?Czy masz męża/żonę/dzieci?Czy masz rodzinę w USA?Kto opłaca wyjazd?Gdzie pracujesz? Jak długo?Więcej przykładowych pytań znajdziesz w artykule Najczęstsze pytania zadawane przez konsula krótkich i konkretnych odpowiedzi, bez zbędnych wywodów. Spotkanie trwa zazwyczaj ok. 2 minut. Rozmowa się przedłuży, jeśli konsul nabierze podejrzeń co do wiarygodności Twoich konsul przyzna Ci wizę – a dokładniej mówiąc, promesę wizową – zachowa Twój paszport, a Ty otrzymasz kartkę z informacjami odnośnie sposobu jego odbioru. Jeśli rozmowa zakończy się odmową wizy, konsul zwróci Ci wyjściu z budynku Ambasady pamiętaj o tym, aby podejść ponownie do Depozytu urządzeń elektronicznych i odebrać zostawiane tam to wszystko, powodzenia! 🙂Przeczytaj: Wiza do USA – krok po krokuZdjęcia:
Pozwolę sobie jeszcze raz podziękować Państwu i społeczeństwu polskiemu za wsparcie, które Polska wskazuje Białorusinom. A Białorusini z kolei bardzo wspierają Polskę, która robi wszystko, co możliwe i niemożliwe, aby pomóc Ukrainie. W związku z tym mam do Pana kilka pytań. – Najpierw proszę opowiedzieć nam trochę o sobie.
Program bezwizowy nie oznacza, że w każdej sytuacji wjedziemy do USA bez wizy. Jak się o nią ubiegać? Szczegóły poniżej. Visa Waiver Program Od 11 listopada 2019 r. Polacy mogą podróżować do Stanów Zjednoczonych bez posiadania wizy – stało się tak w wyniku dołączenia naszego kraju do Programu Ruchu Bezwizowego (Visa Waiver Program). Program ten ma jednak pewne ograniczenia. “Zniesienie wiz” dotyczy podróży do Stanów Zjednoczonych wyłącznie w celach turystycznych i biznesowych trwających do 90 dni. W przypadku innych celów podróży do USA (np. chęć studiowania) i tak konieczne jest ubieganie się o wizę odpowiedniej kategorii. Mimo wszystko, jeśli ktoś chce – bo widzi w tym więcej korzyści, to i tak może się ubiegać o standardową wizę turystyczną czy biznesową – np. po to, aby móc przebywać w Stanach dłużej niż 90 dni (z wizą pobyt może trwać nawet 180 dni) albo w razie potrzeby móc zmienić status wizy podczas pobytu w USA na inny niż turystyczny/biznesowy (np. na wizę studencką). Żeby zapoznać się z całym procesem, warto zajrzeć pod adres: Tam znajdziemy wszystkie wskazówki dotyczące uzyskiwania wizy. Dokumenty potrzebne do złożenia wniosku o wizę do USA Przede wszystkim, żeby przystąpić do złożenia wniosku wizowego, potrzebujemy aktualnego paszportu – musi być on ważny przynajmniej 6 miesięcy ponad planowany w USA pobyt. Jeśli jest ważny krócej, wiza zostanie wydana na odpowiednio krótszy czas. Paszport będzie nam potrzebny podczas wypełniania wniosku jak i w czasie późniejszej rozmowy z konsulem. Musimy mieć także aktualne (a więc nie starsze niż 6 miesięcy zdjęcie) – drukowane i elektroniczne. Elektroniczne dołączyć należy do wniosku, wersję papierową przynieść na spotkanie z konsulem. Złożenie wniosku o wizę przez Internet Wypełniając wniosek przez Internet, zacznijmy od określenia celu podróży i wyboru odpowiedniej kategorii wizowej. To błędy na tym etapie są najczęstszą przyczyną odmowy przyznania wizy. Formularz DS-160 sporządzony jest po angielsku, ale można też uzyskać polską wersję pytań. Odpowiadamy jednak w języku angielskim. We wniosku wybieramy miejsce, w którym chcemy starać się o wizę – do wyboru mamy Ambasadę USA w Warszawie lub Konsulat Generalny USA w Krakowie. Miejmy na uwadze, że miejsce, które wybierzemy, będzie też miejscem spotkania na późniejszym etapie. W formularzu znajduje się wiele różnych pytań – dotyczących także więzi społecznych i ekonomicznych z Polską czy też ew. problemów z prawem. Po wypełnieniu wniosku koniecznie wydrukujmy stronę z potwierdzeniem jego złożenia – na nim znajduje się kod kreskowy, który będzie nam potrzebny, aby dokonać opłaty wizowej i umówić rozmowę z konsulem. Wydruk należy przynieść na spotkanie. Wniesienie opłaty za rozpatrzenie wniosku wizowego i umówienie spotkania z konsulem USA Opłaty dokonujemy w PLN, mimo że jej wysokość ustalana jest w USD. Najczęściej jest to 160 USD. Na stronie internetowego systemu ustalania spotkań możemy zarówno uiścić kwotę, jak i zarezerwować termin wizyty w placówce dyplomatycznej. Warto mieć na uwadze, że nawet jeśli wniosek zostanie odrzucony, opłata nie będzie nam zwrócona. Żeby umówić rozmowę z konsulem, potrzebujemy numeru paszportu, numeru potwierdzenia opłaty za rozpatrzenie wniosku o wizę oraz numeru kodu kreskowego ze strony potwierdzającej złożenie formularza DS-160. Warto nie zostawiać wypełnienia wniosku na ostatnią chwilę, ponieważ na termin czeka się nawet do 4 tygodni. Rozmowa z konsulem USA Na rozmowę z konsulem musimy zabrać ze sobą paszport, zdjęcie, wydruk strony z potwierdzeniem złożenia formularza, wydruk potwierdzenia umówienia się na rozmowę, a także numer potwierdzenia wniesienia opłaty wizowej. Mogą być także wymagane dokumenty istotne dla konkretnej wizy – pismo z uczelni czy firmy. Rozmowa przebiega po polsku lub angielsku. Konsul prawdopodobnie zapyta o kilka kwestii związanych z wyjazdem, na przykład rodzinę, okoliczności wyjazdu do USA, dotychczasowe podróże. Zazwyczaj rozmowa jest bardzo krótka. Odbiór paszportu z wizą Ostatnim krokiem jest odbiór paszportu z wizą. Już podczas rozmowy z konsulem poznamy jego decyzję. Jeśli wiza zostanie przyznana, konsul zatrzyma nasz paszport – czas oczekiwania to około 5 dni roboczych. Paszport z wizą możemy odebrać osobiście lub czekać na jego odesłanie na wskazany adres – za dodatkową opłatą. Zdjęcie:
Jakie pytania padają najczęściej na rozmowie kwalifikacyjnej w języku angielskim? Jak przygotować się do rozmowy o hobby? Jak określić swój poziom znajomości
Celem tego bloga jest przekazywanie wiedzy praktycznej. Dlatego w tym wpisie przedstawię trochę informacji, które niekoniecznie związane są z główną tematyką tej witryny, ale z całą pewnością mogą wielu osobom pomóc. Poniżej parę moich subiektywnych, praktycznych porad i wskazówek dla wszystkich osób planujących podróż po USA. Swego czasu sam poszukiwałem tego typu podpowiedzi i podobne wpisy na blogach okazały mi się bardzo pomocne. Szczególnie warta polecenia jest witryna Interameryka oraz jej kanał na youtube – to chyba najlepsze polskojęzyczne kompendium wiedzy o Stanach. Duża część osób wyjeżdżających do Stanów Zjednoczonych w celach turystycznych wybiera się tam na co najmniej parę tygodni. O ile taki wyjazd organizowany jest samodzielnie, wtedy wymaga on spędzenia sporej ilości czasu w internecie – wyszukaniu interesujących miejsc, dokonywaniu rezerwacji i zaplanowaniu przejazdu. Ale omówmy temat po kolei… Wiza. Wbrew pozorom otrzymanie wizy nie sprawiło większego problemu. Wypełnia się formularz online, wpłaca opłatę za rozpatrzenie wniosku w wysokości 160 USD (mowa jest oczywiście o standardowej wizie nieimigracyjnej – zwanej też turystyczną), a następnie umawia się na spotkanie z konsulem. Najbliższy wolny termin może być już dostępny za 2-3 dni robocze. W samej ambasadzie oczywiście trzeba odczekać swoje. Na tą samą godzinę umawia się chyba po 100 osób, a jeżeli ktoś był umówiony na późniejszą godzinę to i tak nie robi się problemu z wcześniejszym wejściem. W końcowym rozrachunku cała procedura zajęła około 2 godzin, w tym sama rozmowa z konsulem jakieś 4 min, reszta to oczekiwanie w kolejce. W pierwszym okienku okazuje się dokumenty, zostawia się odciski palców oraz otrzymuje się numerek w kolejce do rozmowy z konsulem. Podczas samej rozmowy padają standardowe pytania: jaki jest cel podróży?; do jakich krajów się wcześniej wyjeżdżało?; czy ma się rodzinę lub znajomych w USA?; gdzie się pracuje i od kiedy?; ile się miesięcznie zarabia?; itd. Od razu otrzymałem informację o przyznaniu wizy. A po paru dniach paszport z wizą już był w kieszeni. Można było planować podróż. Przelot. Ceny przelotów w dwie strony do i z USA zaczynają się już poniżej 2 tys. zł. Jedyny warunek jest taki, że leci się i wraca z tego samego lotniska. W pozostałych przypadkach ceny przelotu rosną. Jednakże w ostatnim czasie Norwegian Airlines znacząco rozszerzył swoją ofertę i obecnie oferuję atrakcyjnie cenowo przeloty nawet w jednym kierunku. Na co warto zwrócić uwagę to fakt, że lotniska w USA są sporych rozmiarów i wszelakiego rodzaju kontrole zajmują więcej czasu niż w Europie – zatem należy doliczyć 20-30 min do standardowej procedury i nie wybierać się tam na ostatnią chwilę. Oczywiście podczas przylotu do USA czeka nas jeszcze kolejna rozmowa z konsulem. Na lotnisku w New Yorku trzeba było odczekać jakieś 1,5 godziny na dostanie się do „okienka” (o ile wcześniej nie było się jeszcze w USA, bo dla tych, którzy już byli i nie narozrabiali w USA była oddzielna, krótsza kolejka). A tam kolejne standardowe pytania: jaki jest cel podróży?; ile zamierza się spędzić w USA?; jakie miasta planuje się odwiedzić? Rozmowa zajmuje maksimum 2 minuty. Później odbiór bagażu i można ruszać w miasto. Wyszukiwanie hoteli. Podobno w USA najpopularniejszymi wyszukiwarkami są oraz (wynajem prywatnych lokali). Jednak osobiście korzystałem z Zarówno zakres hoteli, jak i ceny noclegów pokrywały się z wynikami wyszukiwania dostępnymi w innych serwisach. W większości korzystałem z opcji z możliwością darmowego odwołania rezerwacji, z której kilkakrotnie skorzystałem – często na 1-2 tygodnie przed datą noclegu pojawiają się ciekawe promocje. Łącznie nocowałem w 12 lokalizacjach – od dużych miast, takich jak New York, San Francisco, Los Angeles, Las Vegas, po mniejsze turystyczne miasteczka (np. June Lake, Flagstaff, itp.). Ceny najtańszych noclegów poza sezonem wahały się od 45 USD do 140 USD/ noc za pokój dla 2 osób . W większych miastach trudno jest znaleźć pokój blisko centrum w cenie poniżej 100 USD za dzień, a gdy hotel dysponuje dodatkowo miejscami parkingowymi (co znacząco ułatwia zwiedzanie), wtedy ceny rosną bardzo szybko. Do nie mam żadnych zastrzeżeń. Okazali się pomocni w przypadku jednego hotelu, który pobrał zaliczkę z karty kredytowej, chociaż rezerwacja w nim była odwołana (zajęło to 3 tygodnie, ale w końcu pieniądze zostały zwrócone). Moteli jest całe mnóstwo w USA, zatem rezerwowanie wszystkiego z góry nie jest konieczne. Gdy podróżuje się poza sezonem, w mniej zatłoczonych miejscach, wtedy na pewno znajdzie się ciekawą ofertę na miejscu. Jednak, gdy kręcimy się w popularnych turystycznie lokalizacjach (np. wokół parków narodowych), wtedy możemy trafić na napis „no vacancy” lub być skazanym na mało ciekawą cenę – a różnice w nich mogą być spore. Wynajem samochodu. Rynek wynajmowanych aut w USA jest o wiele bardziej konkurencyjny niż ten w Europie, za czym idzie też odpowiednia różnica w cenach. Najatrakcyjniejsze oferty znalazłem na stronie która agreguje oferty od kilkunastu dostawców. Jak później przeszukiwałem poszczególne strony firm, wtedy ceny i zakres wliczonych usług były o wiele mniej korzystne niż na wspomnianej witrynie. Cena wynajmu samochodu wraz z pełnym ubezpieczeniem w rentalcars wyniosła ok. 24 USD dziennie (Kia Rio z ubezpiecz. OC/ AC). W samej wypożyczalni próbowano (nazywała się chyba Dollars) wcisnąć dodatkowe koszty i lepszy samochód, ale po interwencji zakres ubezpieczeń oraz koszty wynajmu pozostały jak te z rezerwacji. Wyglądało to mniej więcej tak, że pan za biurkiem potwierdził, że już wszystko jest opłacone (pieniądze za rezerwację samochodu schodzą już w dniu jej dokonania, a nie w dniu rozpoczęcia wynajmu), ale po przejściu do garażu okazało się, że do dokumentów jest dopięty kwitek ze spisem dodatkowych opłat na kilkaset dolarów. Po rozmowie z kierownikiem wszystkie te dodatkowe opłaty zostały cofnięte. Do dyspozycji był także samochód z wyżej półki niż z tej, której rezerwowaliśmy, ale łączna cena nie różniła się od tej z rezerwacji w rentalcars. Nawigacja samochodowa. Pierwotnie zakładałem, że kupię na miejscu jakąś mapę papierową dróg, ale w końcu zostało na tym, że cała podróż odbywała się bazując tylko na GPS. Korzystałem z GPS na telefonie Samsung GrandNeo – czyli raczej z niższej półki niż wyższej – ale okazał się niezawodny. Do tego pobrałem darmową aplikację Navmii ze sklepu Google Play. W ramach tej aplikacje wystarczyło tylko ściągnąć mapy interesujących mnie stanów (New York, California, Nevada, Arizona, Utah – każda mapa stanu zajmuje ok. 150-250 MB dysku) oraz głos polskiej lektorki. Nawigacja ta działała bardzo dobrze i w miarę dokładnie. Oczywiście w paru przypadkach lepsze okazywały się wskazówki umieszczane na drodze (np. na autostradzie przy lotnisku były oznaczenia, z którego zjazdu należy skorzystać, aby skierować się do miejsca zwrotu wypożyczonych aut), ale i tak za każdym razem udało się dotrzeć do celu. Warto jedynie mieć wydruki map z booking, aby lepiej określić miejsce docelowe, wpisywanie adresu z numerem domu nie zawsze wskazywało odpowiednią lokalizację (różnica kilkuset metrów robi różnicę). Dodam jeszcze, że nie kupowałem żadnych kart SIM do transmisji danych. Cała nawigacja była offline. Jedynie w hotelach przy pomocy WiFi były ściągane dodatkowe namiary na kolejne miejsca. Trzeba wiedzieć gdzie dokładnie chce się jechać. Kierowanie się przykładowo na dzielnicę z założeniem, że coś się już tam znajdzie to strata czasu – odległości jednego miejsca od drugiego są straszne. Płatności. Na sam początek ważna informacja – przed wyjazdem warto zadzwonić do własnego banku z prośbą o to, aby w określonych terminach nie blokowali karty kredytowej. Z własnego doświadczenia wiem, że pierwsza transakcja za granicą może zakończyć się blokadą karty – niby są to kwestie bezpieczeństwa, ale jest to bardzo uciążliwe dla samego zainteresowanego. Niemal wszędzie płaci się kartą kredytową. Zdarzyło się może z parę miejsc, gdzie widniała tabliczka „cash only”. Gdy na karcie kredytowej nie ma zdjęcia, wtedy zdarza się, że jest się proszony o jakiś dowód tożsamości. Przy transakcjach nie korzysta się z PINów, tylko zazwyczaj podpisuje się na terminalu (terminale płatnicze wyglądają nieco inaczej niż w Europie, klient przy pomocy rysika podpisuje się na ekranie). Aby uniknąć kosztu nadmiernych przewalutowań w banku, założyłem oddzielne konto dolarowe w kantorze Alior Banku. Konto i karta debetowa przez parę pierwszych miesięcy są tam darmowe (wtedy obowiązywała taka promocja, nie wiem jak jest teraz), a kursy walutowe bardzo atrakcyjne. Bankomaty – są niemal wszędzie. Na stacjach benzynowych, w hotelach, w sklepach. Niestety na każdym z nich dowiadujemy się, że prowizja za wypłatę wynosi zwykle 3 USD – niezależnie od wypłacanej kwoty. Tankowanie. Obsługa oraz korzystanie z karty kredytowej na stacji benzynowej może wyglądać w różny sposób. Raz się udało zatankować całkowicie samodzielnie wkładając kartę kredytową do dystrybutora i podając zip code najbliższego hotelu, parę razy wystarczyło iść do kasy, podać kartę i powiedzieć „do pełna”, w pozostałych przypadkach w kasie należało podać dokładnie kwotę za jaką chciało się zatankować, a dopiero później można było przystąpić do tankowania (wymaga to oczywiście wiedzy o tym, ile jest w stanie obecnie wejść do baku). Ceny benzyny wahały się od do USD za galon. W większości przypadków wynosiła ona ok. 3 USD, najwyższa cena została zanotowana w środku Doliny Śmierci, gdzie w promieniu jakich 150 mil nie było żadnej innej stacji. Parking miejski – powiedzmy sobie wprost – parkowanie w centrach większych miast to koszmar. Albo poluje się na jakieś miejsce umożliwiające dłuższy postój (tzn. 2-4h) zataczając to kolejne kółka po okolicy, albo od razu szuka się parkingu publicznego w cenie 20-25 USD za dzień. Nie należy się tez dziwić cenom 5-15 USD za godzinę postoju na jakimś parkingu. Postój na ulicy jest tańszy, ale wymaga dużej czujności i szczęścia. Każde miejsce parkingowe jest oznaczone, jednakże oznaczenia co do zasad parkowania różnią się nawet na odcinku tej samej ulicy na przestrzeni 50 m. Przykładowo są 3 miejsca z limitem postoju wynoszącym 4 godz., 5 z limitem 1 godz. oraz 2 z limitem 30 min, dodatkowo może być fragment z krawężnikiem czerwonym (zakaz parkowania). Zatem każdorazowo po zaparkowaniu trzeba sprawdzić najbliższą tablicę z informacją o limicie czasu parkowania, dniach i godzinach, w których nie można parkować ze względu na czyszczenie ulicy, a na koniec sprawdzić jeszcze, czy nie zahacza się przypadkiem o kolorowy krawężnik (żółty, zielony, niebieski, czerwony, biały – każdy kolor coś oznacza). Zakupy: Spożywcze – w większych miastach trudno trafić na większy sklep. Albo ich w danej dzielnicy nie ma albo są dobrze ukryte. Można za to trafić na mniejsze sklepiki i automaty, ceny w nich są oczywiście wysokie jak na polskie realia, szczególnie jeżeli znajdują się w pobliżu atrakcji turystycznych. „Organic” – to słowo, które powtarzało się w wielu sklepach – to chyba najnowsza moda, aby płacić dwa razy więcej za produkty ostemplowane wspomnianym tytułem. Ubrania – w każdym mieście są albo dzielnice znane z dużej ilości sklepów lub też klasyczne centra handlowe, które w porównaniu do tych polskich są naprawdę duże. Moim skromnym zdaniem albo się zwiedza albo jest się na zakupach. Trudno te dwie czynności pogodzić w jednym dniu. Tym bardziej, że za niepozornym sklepem może kryć się kilkupoziomowy dom handlowy. Poszukiwacze okazji (poza sezonem wyprzedaży) powinni się wybrać do Outletów zlokalizowanych na przedmieściach – zarówno ceny (poziom rabatów), wybór marek, jak i jakość towarów wprawia w osłupienie. Ponieważ jest to blog poruszający głównie tematy handlowe, nie sposób nie wspomnieć o zupełnie innych zachowaniu sprzedawców w sklepach. Niemal wszędzie jest się witanym przy wejściu. Często ktoś z obsługi podchodzi i zagaduje, przedstawia obecne promocje, wręcza ulotkę z dodatkowym rabatem, zachęca do zadawania pytań, a na koniec okazuje zadowolenie, że mógł w stanie pomóc. Z takim zachowaniem nie spotkałem się jeszcze w Polsce. Warto na koniec jeszcze wspomnieć, że większość przymierzalni jest zamkniętych i należy poprosić kogoś z obsługi o otwarcie. Napiwki – taka kultura, taki zwyczaj. W każdej restauracji pozostawia się odpowiedni procent od zamówienia. Czasem „gratuity” jest dodane od razu do rachunku – zwykle 15-18%, w innych przypadkach wypada samemu coś pozostawić. Można też korzystać z rozmaitych sieci fast foodów, gdzie wspomniany zwyczaj już nie obowiązuje. Płatne autostrady – miałem styczność z jedną w okolicy Los Angeles. Znakomita większość dróg w USA jest bezpłatna. Wspomniana wcześniej nawigacja informowała o tym, że dana droga jest płatna i umożliwiała znalezienie bezpłatnej alternatywy. Autostrady są bardzo dobrze oznakowane i na pewno osoba, która nie chce płacić za przejazd nie znajdzie się przypadkowo na płatnej drodze. Na autostradzie, z której korzystałem nie było żadnych bramek – znajdowały się tablice informacyjne o wjeździe w strefę płatną, a przy wyjeździe było po prostu robione zdjęcia samochodu. Oczywiście na tablicach drogowych była podana częstotliwość radiowa, na które można było usłyszeć szczegóły na temat sposobu płatności. Generalnie albo wyrabia się jakąś kartę albo każdorazowo płaci się poprzez internet. Ma się 5 dni na uregulowanie należności: wchodzi się na podaną stronę, wpisuje się następnie numer rejestracyjny, kierunek jazdy (np. północ/ południe) miejsce wjazdu i wyjazdu (warto te dane zapamiętać, aby nie płacić za całą trasę). Kara za opóźnienie w płatności wynosi około 60 USD, a jeżeli tę opłatę będzie musiała ponieść wypożyczalnia samochodów to ona także dolicza swoją niemałą prowizję. Ceny – informacje o tym, co i ile kosztuje można znaleźć w Internecie. Co może początkowo zaskakiwać to fakt, że większość komunikowanych cen jest netto, do których później jest doliczany podatek – odmienny dla każdego stanu. Informacja turystyczna. Niemal każdy hotel jest wypełniony mapami i ulotkami z propozycjami atrakcji turystycznych – przejazdy tourbusem, wycieczki jeepem, wynajem rowerów, knajpy & puby. Jest też sporo visitor centers – gdzie można podpytać się o szczegóły. Dodatkowo w obrębach każdego parku narodowego można złapać stację radiową z informacjami dla turystów – informacja o częstotliwościach dostępna jest na znakach przy drodze. New York – wskazówki praktyczne Na lotnisku JFK można natknąć się na fałszywych podpowiadaczy informujących, że kolejka AirTrain, prowadząca do stacji metra, nie działa i należy kierować się do shuttle bus. Ubrani są oni podobnie do pracowników lotniska i mają na sobie różne identyfikatory, które sprawiają, że wyglądają oni profesjonalnie. Oczywiście Airtrain działa bardzo sprawnie i cały czas połączenie pociągu AirTrain i późniejsza przesiadka do metra jest najtańszą opcją na tanie dostanie się na Manhattan. Metro wydaje się bezpieczne. Raz jechaliśmy na lotnisko kolo północy, drugi raz koło 5 rano. W miejscach najbardziej obleganych można natknąć się na dzikie stada turystów. Ale z drugiej strony wszystko jest doskonale zorganizowane i w miarę płynnie się porusza. Dostanie się przykładowo na Empire State Building zajmuje jakieś pół godziny. Nowojorskie metro – bardzo rozległa sieć, ale stara i awaryjna. Cały czas podawane są komunikaty, głosowe lub pisemne, o jakiś zmianach w ruchu lub opóźnieniach. Gdy nie ma alternatywnych dróg dojazdu może się zdarzyć, że przejazd, który miał zająć 30 min. trwał 2 godziny – awaria świateł a potem jednego ze składów i gotowe. Na co warto zwrócić uwagę to fakt, że w metrze nie ma żadnego przepychania się, wszyscy zachowują się tak, aby przypadkiem nikogo nie dotknąć. Każdy zachowuje od siebie mały odstęp. Warto o tym pamiętać, bo afroamerykanki mogą narobić dużego hałasu, gdy ktoś je przez przypadek popchnie. Muzeum MET (The Metropolitan Museum of Art) – odwiedzający ma możliwość zapłacenia ceny niższej niż standardowe 20 USD za wejście. Jest się o tym informowanym przy zakupie i można z takiej możliwości skorzystać. Muzeum MOMA (The Museum Of Modern Art) – odwiedziny w piątek po 16 nie wiążą się z żadnymi opłatami. Oczywiście już od 15 ustawia się dosyć spora kolejka, ale w dniu kiedy byłem już o zaczęto wpuszczać i bardzo szybko cała kolejka rozproszyła się po całym muzeum. Bilety na Broadway – za podpowiedzią umieszczoną na blogu Littletownshoes skorzystałem z możliwości zakupu biletu na przedstawienie poprzez aplikację mobilną TodayTix. Żadna inna witryna nie zbliżyła się do poziomu cen oferowanych do tych w TodayTix. Zakup był bardzo prosty, a potem tylko na 30 min przez spektaklem trzeba było odnaleźć przez teatrem panią w czerwonej koszulce z logo TodayTix i odebrać bilety. Niestety na topowe przedstawienia bardzo trudno znaleźć bilety w promocyjnych cenach. Mecz bejsbolowy/ futbolu amerykańskiego/ koszykówki – jeżeli trafi się w sezon, ewentualnie rozgrywki przedsezonowe, można wybrać się na niepowtarzalne widowisko sportowe. Niestety bilety na NFL oraz NBA do tanich nie należą – ale dla prawdziwych fanów to raczej nie przeszkoda. Istnieją serwisy na których można handlować biletami. Mi udało się kupić 2 bilety na New York Yankees za niecałe 40 USD. Sam mecz to prawdziwe amerykańskie show z elementami patriotycznymi. Oczywiście towarzyszyło temu trudne do opisania zaplecze komercyjne – gdzie można było kupić prawie wszystko co dotyczy „jankesów”. Jeszcze na koniec szybkie pytanie... Korzystasz z EXCEL lub PowerPoint?Poznaj Naukę na przykładach! 500 funkcji Excel + 500 slajdów PowerPoint Zobacz podręcznik =>10 października mija termin rejestracji wyborców za granicą. Chodzi o osoby przebywające stale lub czasowo poza granicami Polski. Ministerstwo Spraw Zagranicznych utworzyło 417 komisji Studenci wyjeżdżający na program Work and Travel ubiegają się o wizę J-1. Uczestnicy programu muszą odbyć rozmowę z konsulem. Dla uczestników wyjeżdżających drugi bądź trzeci raz z rzędu wprowadzono pewne udogodnienie. Wszelkie dokumenty niezbędne do uzyskania wizy są zanoszone do konsulatu (confirmation page ze zdjęciem wizowym, opłata za wizę, potwierdzenie opłaty SEVIS, ksero indeksu i legitymacji studenckiej) przez pracownika biura pośrednictwa i studenci nie muszą stawiać się w konsulacie na spotkaniu wizowym. W Polsce usługi konsularne świadczone są w Ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Warszawie i w Konsulacie Generalnym Stanów Zjednoczonych w Krakowie. Ambasada Amerykańska w Warszawie (kolor czerwony na mapie) obejmuje swoim działaniem województwa: kujawsko-pomorskie, łódzkie, lubelskie, lubuskie, mazowieckie, podlaskie, pomorskie, warmińsko-mazurskie, wielkopolskie i zachodniopomorskie. Konsulat Generalny w Krakowie (kolor granatowy na mapie) obejmuje województwa: dolnośląskie, małopolskie, opolskie, podkarpackie śląskie i świętokrzyskie. Wiele osób wyjeżdżających na Work and Travel do USA obawia się wizyty w konsulacie. Jednak jest to zupełnie zbędny stres. Wizę (J-1) na program otrzymuje prawie każdy zgłaszający się student. Oczywiście zdarzają się przypadki, kiedy niedoszli uczestnicy programu Work and Travel otrzymują odmowę. Są to jednak nieliczne przypadki. Rozmowa z konsulem trwa zazwyczaj kilka minut (3-4 min.). Pytania dotyczą naszej osoby oraz ewentualnie naszych najbliższych. Konsul pyta o miejsce pobytu w USA, co zamierzamy robić, co studiujemy, czym zajmują się nasi rodzice bądź jakie miasto jest stolicą Alaski… Niestety wielu studentów twierdzi że Anchorage… Powodzenia na rozmowie! No comments yet. aFqRAs. 424 413 449 58 223 499 336 173 468